Kuchnie to nie tylko meble kuchenne!
Już niejeden z nas mieszkańców – na tzw. swoim – przekonał się, że wszelka tymczasowość i brak perspektywicznego spojrzenia na najbliższe otoczenie jest ze wszech miar nieopłacalne; ba ! – w rzeczywistości stają się bardzo drogie, a w konsekwencji wpływają zdecydowanie na pogorszenie jakości życia i naszego komfortu psychicznego. Nie inaczej rzecz ma się w przypadku jednego z ważniejszych etapów w życiu, jakim jest urządzania mieszkania, a już zdecydowanie kiepskim pomysłem wydaje się być działanie tzw. ad hoc – bez głębszego zastanowienia nad obmyśleniem i wcieleniem w realne kształty najbardziej optymalnej koncepcji zagospodarowania przestrzennego „pachnącego nęcąco i apetycznie” kącika mieszkania: – kuchni. Bywają okresy w naszym życiu szczególnie sprzyjające podejmowaniu nowych wyzwań: niewątpliwie do nich należy przełom roku, kiedy to większość z nas składa sobie solenne obietnice dokonania w przyszłości radykalnych zmian we własnym otoczeniu. Niebanalnym przedsięwzięciem wydaje się właśnie podjęcie decyzji o „rewolucji kuchennej”. Tak. Wypada wówczas powiedzieć stanowcze NIE ! dotychczasowemu, bardzo już opatrzonemu wizerunkowi, jaki przedstawia lokal kuchenny i dać się ponieść zdrowej fantazji podpartej znakomitą pomocą świetnie przygotowanych specjalistów z branży. Nasza inwencja twórcza może znaleźć świetne profesjonalne ujście w zgodnej współpracy z projektantami i producentami mebli kuchennych oraz komplementarnych sprzętów wymaganych we współczesnym gospodarstwie domowym: zlewozmywaków, okapów nadkuchennych, zabudowy ściennej czy coraz powszechniej stosowanej, bardzo wygodnej i ekonomicznej w użyciu zmywarki zastawy stołowej. Warto w tym miejscu wrócić do myśli sformułowanej w tytule; byle jakie podejście do tematu rodzi bylejakość przyjętego pomysłu, a jego bylejakość z kolei rzutuje negatywnie na wykonanie całości przedsięwzięcia, co z kolei wchodzi w kolizję z istotą naszego zamierzenia, jaką było urządzenie kuchni „na medal”. A jak wiadomo nie od dzisiaj, medali nie powinno się dawać za bylejakość. Niejako przy okazji „przewietrzania” naszej kuchni warto nadmienić, że każda forma bylejakości odbija się niechcianą, ba – wręcz niepożądaną w tak specyficznym miejscu jakim jest lokal przeznaczony do tworzenia wymyślnych dań – czkawką. Niestosowną wszędzie zresztą.