Jak to z pracą bywało…

Jak to z pracą bywało…

Słów kilka z dziejów kształtowania się ludzkiej pracy, dzięki której jesteśmy tu a nie na drzewie …..- czyli: Jak to z pracą bywało…
W nowym , zurbanizowanym i uprzemysłowionym świecie zaczyna się liczyć ten, kto osiąga znaczący sukces zawodowy.

Monteskiusz zauważa w swoich „Listach perskich” : „Człowiek nie jest biedny dlatego, że nic nie posiada, lecz dlatego, że nie pracuje”
Od zarania swego istnienia człowiek imał się takich zajęć, które miały mu umożliwić byt w surowych, niekorzystnych, a nawet niebezpiecznych warunkach środowiska. W zamierzchłych czasach były to najprostsze czynności pozwalające na zapewnienie podstawowych potrzeb związanych z jego egzystencją – zdobywanie pożywienia, znalezienie w miarę bezpiecznej kryjówki czy sporządzenie prymitywnego okrycia ciała.. O tym w jaki sposób nasi najstarsi przodkowie, żyjący we wspólnocie pierwotnej, organizowali swoje życie, w jakże odmiennych od dzisiejszych okolicznościach, dowiadujemy się z rysunków naskalnych i wykopalisk archeologicznych.
Z nieco późniejszych lat pochodzą – wzbogacające naszą wiedzę o życiu ówczesnych ludzi – takie dowody jak: przekazy ustne i pisemne ( legendy, mity, utwory literackie, kroniki) malowidła, rzeźby, sprzęty, broń , narzędzia oraz budowle i ich wyposażenie.
Powstawanie zawodów, bez wątpienia należy uznać za podwaliny rozwoju cywilizacji na Ziemi. Pięknie i celnie ujął w „Georgikach” już w I w. p.n.e. rolę pracy ludzkiej w ujarzmianiu i pożytecznym przekształcaniu sił natury wielki poeta rzymski Wergiliusz pisząc: „ labor omnia vincit improbus ( Ustawiczna praca zwycięża wszystko ). W czasach prehistorycznych wspólnot pierwotnych można dostrzec różnicowanie się zajęć wykonywanych przez kobiety i mężczyzn. O ile te pierwsze spełniały wszystkie obowiązki związane z prowadzeniem ogniska domowego, o tyle mężczyźni zajmowali się wyłącznie zapewnieniem wyżywienia, a więc polowaniem oraz obroną siedzib plemiennych. Ale już i wówczas pojawiały się inne formy podziału. Głowa rodu, naczelnik plemienia, spełniał funkcję władzy cywilnej i organizował życie wspólnoty, czarownik dbał o przychylność duchów, a pośród członków wspólnoty pojawiali się „specjaliści” bieglejsi od innych w wykonywaniu łuków, strzał i innych prostych narzędzi.

Biblia opisuje życie koczujących pasterzy. I tam także pojawiają się ludzie, którzy sprawniej od pozostałych potrafią wykonywać powierzone im zajęcia np. rozbijanie obozowiska.

W dawnym Egipcie stan kapłański stanowił opiekę duchową nad ludem. Natomiast ogół ludności zajmował się pracą na roli. Jednak obok nich wykształcił się już szereg zawodów takich jak lekarze, pisarze, kowale, tkacze, żołnierze, urzędnicy i dworzanie, kamieniarze, architekci, rzeźbiarze, konstruktorzy machin transportowych czy kucharze. O ich istnieniu świadczą zachowane do naszych czasów szczegółowe przepisy obowiązujące w kształceniu lekarzy, pisarzy czy muzyków, wróżbiarzy i rzemieślników różnych specjalności. O wysokim poziomie ich umiejętności przekonują nas pozostałości z odległych czasów: piramidy, szkło, biżuteria, broń, rydwany czy przemyślne systemy irygacyjne.

W Babilonie wyspecjalizowani pracownicy przyjmowali do nauki zawodów uczniów i zawierano stosowne umowy na piśmie dotyczące między innymi nauki czytania i pisania czy rękodzieła – np. okres terminowania w zawodzie kamieniarza trwał cztery lata. Odpowiednie zapisy w tych kwestiach znajdujemy w liczącym ponad cztery tysiące lat Kodeksie Hammurabiego.

Fenicjanie z kolei zasłynęli jako budowniczowie szybkich i wyjątkowo pięknych statków, a więc musieli posiadać wielu fachowców znakomicie potrafiących projektować i wykonywać tak skomplikowane obiekty.

Starożytny Rzym „Wieczne Miasto”, pozostawił do naszych dni ogromne dobra kultury materialnej: pałace, rzeźby, niezliczone świątynie, Colloseum, używane jeszcze dziś akwedukty, łaźnie i drogi – zaświadczające niezbicie o wyjątkowych umiejętnościach jego rzemieślników, artystów, konstruktorów. To właśnie w Cesarstwie Rzymskim pojawiły się pierwsze podręczniki związane z rozwojem budownictwa, rozpowszechniły się równocześnie usługi świadczone przez gimnastyków, masażystów czy lekarzy.

U plemion izraelskich tuż po nauce religii stawiano nauczanie rzemiosła lub innego pożytecznego zajęcia, co znalazło odbicie w Talmudzie

W Grecji, gdzie powszechnym zajęciem ludności było pasterstwo i rolnictwo. Rozwój handlu – przede wszystkim drogą morską – zmienił tę sytuację: pojawili się budowniczowie okrętów, konstruktorzy, cieśle. Właśnie w tym kraju pojawiły się pierwsze manufaktury broni, a właścicielem jednej z nich był ojciec Demostenesa – najsłynniejszego mówcy greckiego. Szczególne miejsce wśród istniejących zawodów zajmowało kowalstwo, a kowale cieszyli się wyjątkowymi względami w społeczeństwie. Wraz z wyodrębnianiem się coraz to nowych zawodów ustalano przepisy regulujące działanie rzemieślników i ich warsztatów, naukę rzemiosła oraz określano wymagania jakie musiały spełniać ich produkty. TAK, TAK..!

Wypada podkreślić, że w epoce niewolnictwa, właśnie niewolnicy stanowili grupę ludzi zajmujących się wykonywaniem większości prac na rzecz swoich właścicieli. Nawet nauczanie swoich dzieci powierzali wybranym niewolnikom, posiadającym w tym kierunku uzdolnienia czy odpowiednie umiejętności.

Choć jednym zdaniem należałoby wspomnieć tajemnicze posągi z odległych lat na jakie napotyka się na Wyspie Wielkanocnej lub monumentalne budowle Azteków czy nieprzebrane skarby Inków oraz ich osiągnięcia w tak skomplikowanych dziedzinach jak astronomia czy medycyna. Nie można też pominąć dokonań wielu pokoleń ludów Azji : Chińczyków, Hindusów, Japończyków i innych nacji. Wszak to właśnie FU-SI pierwszy z legendarnych władców starożytnych Chin ( 2953 – 2838 p.n.e. ) wynalazł pismo, był twórcą instytucji małżeństwa i inicjował różnego rodzaju rzemiosła.

Wraz z upadkiem imperium rzymskiego tworzy się nowy porządek społeczny – feudalizm, trwający od XI w. do końca wieku XVIII. Zahamowaniu uległ rozwój handlu i rzemiosła, miasta podupadły. Potężne ongiś latyfundia zostały rozparcelowane. Barbarzyńcy, którzy opanowali znaczne obszary Europy, narzucili podbitym narodom swoje prawa i obyczaje. Proces feudalizacji polegał na przejmowaniu prawa do ziemi przez wielkich posiadaczy ziemskich – feudałów. Tworzyły się wówczas folwarki i latyfundia magnackie. Miały one wyższość nad indywidualną chłopską własnością, gdyż następował w nich proces podziału pracy. Dowiadujemy się o tym m.in. z instrukcji dla zarządców dóbr królewskich wydanej przez króla Franków, Karola, który nakazywał: „ Aby każdy zarządca miał u siebie dobrych rzemieślników, a mianowicie kowali, jubilerów, szewców, tokarzy, stolarzy, rymarzy, rybaków, ptaszników, mydlarzy, piwowarów, piekarzy…- jako też i innych pracowników. Już w trakcie wczesnego okresu feudalizmu właściciele ziemscy znaczną uwagę przykładali do posiadania w swoich dobrach sprawnych rzemieślników.. Natomiast potrzeby kościelne powodowały wykształcanie się takich gałęzi rzemiosła, jak złotnictwo, szmuklerstwo, a na terenach zakonów rozwijały się liczne zawody związane z ogrodnictwem, przechowalnictwem owoców i warzyw, wytwarzaniem napojów i lekarstw, wyrobami papieru, kuciem metali, urządzaniem wnętrz – nie zapominając o tak ważnym dla rozwoju oświaty i kultury zajęciu jakim był zawód kopisty, dzięki któremu. do dziś przetrwały przekazy o ówczesnym życiu i pracy ludzi średniowiecza. Natomiast na dworach rozwijajnęły się zawody związane z wyrobem powozów, karet, a także tapicerstwo, tkactwo, krawiectwo. Niektórzy rzemieślnicy dworscy – za zgodą pana – wędrowali po okolicy uprawiając swój zawód poza majątkiem, dostawali się do miast, a część z nich osiedlała się w nich. Istniały w tamtych wiekach całe miejscowości specjalizujące się w określonym zawodzie, o czym świadczą nazwy miejscowości: Piekary, Krosno, Zduny, Strzelce czy Huty. Do dzisiejszych czasów dotrwały pewne pozostałości przemysłu domowego w postaci wytwarzanych współcześnie produktów: sukna, góralskie kierpce lub pasiaki łowickie.

Szczególne miejsce zajmowało płóciennictwo należące do jednego z najstarszych zajęć. I znowu można przytoczyć przykłady ośrodków, gdzie ta gałąź produkcji zajmowała poczesne miejsce w zajęciach ludności: Konopki, Tkaczewo, Krośniewice czy wreszcie do dziś zachowane krakowskie Sukiennice.

Wreszcie wprowadzanie coraz sprawniejszych maszyn zwiastuje nadejście ery kapitalizmu. Powstają więc nowe zawody i specjalności związane z projektowaniem, produkcją, obsługą i naprawą tych skomplikowanych urządzeń. Zmienia się również sposób i systemy produkcji, a nowe technologie pociągają pojawianie się nieznanych dotychczas zajęć, które można prześledzić na przykładzie tak rozwiniętej gałęzi przemysły, jakim było tkactwo np. czyścicieli wełny, czeszaczy, zgrzeblarzy i wielu innych. Warto w tym miejscu choć zasygnalizować – dla porównania z dniem dzisiejszym – zakres ówczesnych wymagań tzn. co powinien znać i umieć mistrz tkacki. Otóż musiał on znać budowę i używanie wszystkich maszyn i urządzeń, a także ich konserwację, przygotowanie surowca do produkcji, przetwarzanie surowca na nici, farbowanie przędzy, przygotowywanie osnowy i wątku (wiązało się to z umiejętnością obliczenia ilości nici i właściwego ich nawinięcia na wał), całego zespołu czynności odmaszczania i tkania, zdjęcia materiału z krosna i uszlachetniania tkaniny – był on równocześnie organizatorem pracy przydzielającym jej poszczególne części swoim pracownikom. Niesamowite – prawda ?!

Gwałtowny rozwój wynalazczości, pojawianie się coraz to nowych urządzeń i maszyn o niesłychanie skomplikowanej budowie, odkrycia naukowe – a szczególnie upowszechnienie się stosowania energii elektrycznej – dokonały iście rewolucyjnych zmian w procesach wytwarzania dóbr, szczególnie w przemyśle. Liczba rzemieślników w XX wieku gwałtownie zmalała. Zanikły całkowicie lub przetrwały w szczątkowej postaci takie zawody jak garncarz, kołodziej, kowal, szewc, krawiec – ich warsztaty zastąpiły ogromne fabryki obuwia, odzieżowe – produkujące szybciej i taniej, choć nie zawsze lepiej. W zawodach o charakterze usługowym też nastąpiły radykalne zmiany. Np. dawny lekarz leczący wszystkie schorzenia zaczął się specjalizować w leczeniu określonych typów schorzeń, pojawiają się więc chirurdzy, okuliści, ortopedzi, laryngolodzy itp. Używają coraz to bardziej udoskonalonych narzędzi pracy. Nie sposób ominąć także całej grupy zawodów związanych z rozwojem takich dziedzin jak atomistyka czy podbój przestrzeni kosmicznej.

I na koniec dygresja dość istotna: w ostatnim okresie obserwuje się bardzo charakterystyczne zjawisko odchodzenia od wcześniejszej wierności jednemu zawodowi przez całe życie, a dopuszczeniu do kilkakrotnej zmiany zawodu w ciągu życia jednostki.

Ot zwykła kolej rzeczy.

Cóż, uczymy się przez całe życie.., aby je sobie i innym ułatwić i uprzyjemnić! Trzeba w to wierzyć….